Temat ugód z frankowiczami pojawia się bardzo systematycznie, zwłaszcza w kontekście banku PKO BP, gdyż jest to jedyny bank, który zdecydował się zaproponować polubowne rozwiązanie sporu frankowego większości swoich klientów. W rzeczywistości jednak, im bliżej terminu podpisywania porozumień, tym więcej wątpliwości wokół tego rozwiązania powstaje i choć PKO BP zachęca do zawierania ugód, wyliczenia nie kłamią, ugody nie są korzystne dla frankowiczów.
Ugody pojawiły się dopiero po rekomendacjach KNF.
Nie jest tajemnicą, że żaden bank, w tym również PKO BP, początkowo nie był zainteresowany zawieraniem ugód, a to dlatego, że takie rozwiązanie bankom się po prostu nie opłacało. Oferując ugody wszystkim kredytobiorcom, banki musiałyby na to przeznaczyć olbrzymie kwoty, liczone w mld złotych, więc nie wszystkie banki chciały i mogły sobie na to pozwolić, zwłaszcza, że część banków woli procesować się z kredytobiorcami, bo i tak postępowania sądowe wychodzą taniej, niż zawieranie ugód na szeroką skalę.
W związku z powyższym, w sprawie postanowiła zainterweniować Komisja Nadzoru Finansowego, która wydała rekomendacje zachęcające banki do zawierania ugód i nawet wskazała, jak takie ugody powinny wyglądać. W ocenie szefa KNF, ugody dla posiadaczy kredytów walutowych, powinny przekształcać kredyt frankowy w kredyt złotówkowy, a ściślej, kredyt w CHF powinien być od początku traktowany jak kredyt w złotówkach. W związku ze zmianą waluty kredytu, zmianie powinno również ulec oprocentowanie umowy kredytowej, a więc stawka LIBOR powinna zostać zastąpiona stawką WIBOR, i dodatkowo, koszt kredytu powinien zostać powiększony o marżę banku.
Na apel KNF odpowiedział tak naprawdę tylko bank PKO BP, czy jednak do podpisywania ugód rzeczywiście dojdzie, trudno powiedzieć. Z informacji podanych przez bank obecnie wynika, że jeśli ugody zostaną zaproponowane to nie wszystkim i w pierwszej kolejności Frankowiczom, którzy zdecydowali się pozwać bank.
Czytaj też: Kancelarie frankowe. Jaka kancelaria dla frankowiczów?
PKO BP tworzy specjalny fundusz dla ugód.
PKO BP jest bankiem, który posiada największą liczbę kredytów walutowych, dlatego też dla tego banku zawieranie ugód zgodnych z rekomendacjami KNF, po prostu się opłaca.
Działania PKO BP w zakresie wypracowania ugód od początku były bardzo aktywne, co doprowadziło do tego, że już w lutym, jak podał bank, kilku klientów PKO BP otrzymało propozycje zawarcia ugody. Z informacji pojawiających się w mediach wynika, że wówczas bank rzeczywiście podpisał ugody z kredytobiorcami, jednak warunki porozumień nie zostały ujawnione.
Najwyraźniej jednak bank liczy również na ugody z pozostałymi posiadaczami kredytów frankowych, gdyż 23 kwietnia br., Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PKO BP, podjęło decyzję o utworzeniu funduszu, którego celem będzie pokrycie szczególnych strat bilansowych, powstałych w następstwie skutków finansowych spowodowanych zawieraniem ugód z frankowiczami. Wspomniany fundusz opiewa na kwotę 6,7 mld złotych.
W komunikacie ze strony banku pojawiła się natomiast informacja, że bank planuje przystąpić do masowego zawierania ugód z posiadaczami kredytów w CHF na przełomie maja-czerwca.

Przez kolejny miesiąc nic się jednak nie działo, do czasu, aż pod koniec maja, Rada Nadzorcza PKO BP jednogłośnie zaakceptowała warunki ugód z kredytobiorcami. Rada Nadzorcza zgodziła się więc, by kredyty frankowe od początku traktować jak kredyty wyrażone w złotych, które będą oprocentowane stawką WIBOR, powiększone o marżę banku. Taki kredyt będzie spłacany oczywiście w złotych polskich.
Czytaj też: Ugody dla frankowiczów – czy się opłacają?
Zawieranie ugód według PKO BP.
Ugody są atrakcyjne głównie z tego powodu, że jest to szybki sposób na pozbycie się kredytu we frankach, a przynajmniej tak się większości kredytobiorcom wydaje, jednak z całą pewnością takie nie będą ugody zawierane z bankiem PKO BP.
Z informacji podanych przez bank PKO BP wynika bowiem, że ugody z frankowiczami będą zawierane przed sądem powszechnym, dotyczy to jednak tylko tych kredytobiorców, którzy zdecydowali się już wszcząć proces sądowy z bankiem, natomiast pozostali kredytobiorcy będą mieć możliwość zawarcia ugody dopiero po przeprowadzenia postępowania mediacyjnego przez mediatora sądu polubownego działającego przy Komisji Nadzoru Finansowego.
W przypadku kredytów, które do sądu nie zostały jeszcze zaskarżone, procedura wygląda następująco. Za pośrednictwem systemu bankowości elektronicznej, kredytobiorca może zgłosić chęć przystąpienia do ugody z bankiem, i wówczas generowana jest umowa o mediację pomiędzy bankiem, a frankowiczem.

Po dopełnieniu formalności związanych z zawarciem owej umowy, bank przesyła stosowne dokumenty do sądu polubownego i dalszy przebieg sprawy zależy już tak naprawdę od działań sądu w tym zakresie i samego mediatora.
Czytaj też: Ranking kancelarii frankowych a wybór prawnika
Mediator zwołuje posiedzenia mediacyjne i dopiero, gdy stronom uda się wypracować kompromis to dochodzi do zawarcia ugody, jednak nigdy nie wiadomo ile takich spotkań mediacyjnych zostanie przeprowadzonych oraz w jakich odstępach czasu będą one prowadzone, efekt jest więc taki, że postępowanie mediacyjne poprzedzające zawarcie ugody może trwać tak naprawdę tyle, ile postępowanie sądowe z bankiem w którym kredytobiorca domaga się unieważnienia zawartej umowy. Nie jest to więc korzystne dla kredytobiorców, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, ile mniej na ugodzie frankowicz może zyskać.
Ugody wedle rekomendacji KNF nie są korzystne dla frankowiczów.
Zgodnie ze stanowiskiem Komisji, ugody w kształcie rekomendowanym przez Nadzór stanowią rozwiązanie atrakcyjne i sprawiedliwe dla kredytobiorców, jednak gdy kredytobiorca porówna sobie ile może zyskać na ugodzie, a ile na unieważnieniu umowy przez sąd, to szybko okazuje się, że ugoda z PKO BP to co najmniej kiepski pomysł.
Z informacji, które udaje się na temat ugód oferowanych przez PKO BP pozyskać, wynika, że na polubownym rozwiązaniu sporu frankowego, frankowicz może zyskać maksymalnie 30 proc. tego, co dostałby, gdyby zdecydował się na proces sadowy z bankiem i unieważnił zawartą umowę kredytową. Podkreślić należy, że owe 30 proc. to wartość maksymalna, nie wykluczone więc, że zysk z ugody to dla frankowicza będzie 20 proc. lub nawet 10 proc. rzeczywiście przysługującego mu roszczenia, trudno więc się zgodzić z tym, że są to warunki atrakcyjne.
Kredytobiorca, którzy otrzyma z banku PKO BP propozycję zawarcia ugody, przed podjęciem jakichkolwiek kroków powinien sprawdzić ile może zyskać na rozwiązaniu oferowanym przez bank, a ile na wygranej w sprawie sądowej. Zrobienie takich wyliczeń nie jest w żaden sposób trudne, gdyż w sieci bez problemu można znaleźć kalkulatory, które policzą zyski w przypadku każdego rozwiązania. Frankowicz otrzymuje więc wówczas jasną odpowiedź jak „korzystną” propozycję złożył mu bank.
Korzystne orzecznictwo nie sprzyja ugodom.
Analizując informacje przekazywane przez PKO BP na temat ugód, nie trudno dojść do wniosku, że ze strony banku to jedynie gra na czas, bo im więcej się o ugodach mówi, tym więcej osób skłonnych jest wstrzymać się z wniesieniem pozwu, po to by być może rozwiązać spór frankowy w sposób polubowny. W rzeczywistości jednak trudno przewidzieć czy i kiedy ugody z frankowiczami będą zawierane, w końcu pierwotnie PKO BP wskazywał, że ugody pojawią się na przełomie maja i czerwca, zbliżamy się już jednak do końca czerwca, a o ugodach bank milczy.
Ugody nie jawią się jako korzystne rozwiązanie również w kontekście najnowszego orzecznictwa w sprawach frankowych, gdyż decydowana większość wydawanych wyroków jest korzystna właśnie dla kredytobiorców. Także uchwały Sądu Najwyższego, w tym ta ostatnia z 7 maja 2021 r., jednoznacznie opowiadają się po stronie posiadaczy kredytów walutowych, a ciągle jeszcze przecież czekamy na inną uchwałę SN, która będzie odpowiadać na pytania skierowane przez Prezes SN, a która na pewno również będzie korzystna dla kredytobiorców.
Ugody w sprawach frankowych to rozwiązanie dobre tylko dla banku, bo choć banki twierdzą, że wydadzą na nie miliardy, to i tak będzie to mniej, niż w przypadku, gdy umowy kredytowe będą nagminnie unieważniane. W zakresie kredytów frankowych nie ma więc praktycznie nad czym dywagować, najlepszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem dla frankowicza jest skierowanie sprawy do sądu.