Po tym jak Sąd Najwyższy w dniu 2 września nie podjął uchwały rozstrzygającej wątpliwości natury prawnej dotyczące sporów na tle kredytów frankowych, pojawiła się dyskusja jak wygląda aktualna sytuacja Frankowiczów. Czy wobec braku wiążącego stanowiska SN banki będą skłonne do ustępstw? Co dalej z propozycją Szefa KNF dotyczącą masowych ugód z kredytobiorcami frankowymi?
Po upływie wielu miesięcy od momentu pojawienia się pomysłu polubownego rozwiązania sporu, jedynym bankiem, który zamierza zaproponować pewnej grupie klientów ugody, jest PKO BP. Dla wielu Frankowiczów posiadających kredyty w tym banku ostatnia decyzja zarządu będzie jednak rozczarowaniem. Od 4 października ofertę przekształcenia kredytów frankowych na złotowe otrzymają jedynie kredytobiorcy pozostający już w sporze sądowym z bankiem.
Natomiast działania innego spośród banków frankowych – mBanku wskazują, że nie zamierza on iść na ustępstwa, wprost przeciwnie – przystąpił do natarcia. W ostatnim okresie rozsyła do kredytobiorców, którzy wytoczyli mu sprawę sądową wezwania do zapłaty, domagając się zwrotu kwoty kredytu wraz z wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z kapitału. Jest to zatem kolejna odsłona taktyki zastraszania Frankowiczów, zwłaszcza tych, którzy jeszcze nie zdecydowali się na ścieżkę sądową.
Wezwania do zapłaty mBanku trudno traktować poważnie
Większość kredytobiorców frankowych mBanku otrzymało w ostatnim okresie wezwania do zapłaty. Co interesujące, takie żądania bank skierował nie tylko do osób, które uzyskały prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową, ale także posiadających wyrok nieprawomocny (w tym odfrankowiający umowę) lub takich, których postępowanie jest w toku. Bank w oficjalnych komunikatach potwierdził, że prowadzi opisane działania a wezwania trafiają do osób, które wytoczyły bankowi proces stosunkowo dawno. Zapewne ma to na celu przerwanie biegu terminu przedawnienia roszczeń, ale przede wszystkim zastraszenie kredytobiorców frankowych.
Wezwanie do natychmiastowego uregulowania kwoty brakującego kapitału oraz wyliczonej przez bank sumy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, teoretycznie może zniechęcić do podejmowania kroków prawnych wobec banku. Trudno jednak brać na poważnie przedmiotowe wezwania do zapłaty. Z jednej strony mBank uznaje umowy kredytowe za ważne, z drugiej domaga się zapłaty w związku z nieważnością umowy.
Według prawników, wezwanie do zapłaty można wystawić tylko w sytuacji, kiedy zobowiązanie z tytułu umowy rzeczywiście istnieje i jest wymagalne. W opisanym przypadku wezwanie ma charakter pozorny i służy realizacji strategii banku. Im więcej Frankowiczów będzie się obawiało wejść w spór sądowy, tym mniejsze straty poniesie bank. Nie ma jednak podstaw, aby ulegać atmosferze kreowanej przez mBank. Warto także pamiętać, że w przypadku żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, bank powinien wskazać podstawę prawną. Prawnicy i sądy jak dotychczas nie znaleźli takiego przepisu w polskim prawodawstwie.
Ugody PKO BP dla wąskiej grupy klientów
Pomimo szumnych zapowiedzi, że PKO BP planuje wdrożyć program ugód z kredytobiorcami frankowymi na szeroką skalę, okazuje się że obejmie on wyłącznie kredytobiorców pozostających w sporze sądowym z bankiem. Od kilku miesięcy bank przekonywał, że testuje dwie ścieżki zawierania ugód. W przypadku Frankowiczów posiadających już sprawę w sądzie, do podpisania ugody dochodzić miało przed sądem powszechnym. Pozostali kredytobiorcy mieli natomiast uzyskać możliwość przeprowadzenia mediacji w Sądzie Polubownym przy KNF.
Obecnie wiadomo, że 4 października za pomocą systemu bankowości internetowej iPKO tylko wybrana grupa klientów PKO BP otrzyma propozycję przewalutowania kredytu na złotowy. Szacuje się, że obejmie to około 7 tys. kredytobiorców, którzy już pozwali bank w związku ze swoim kredytem frankowym. Najbardziej zainteresowani ugodami kredytobiorcy, którzy nie weszli jeszcze w spór sądowy z bankiem, nie otrzymają takiej możliwości. Tym samym, bank już kolejny raz zmienił zdanie w kwestii ugód, bo wedle wcześniejszych zapewnień, program miał ruszyć jeszcze przed wakacjami i mieć charakter masowy.
Odrębną kwestią jest atrakcyjność oferty PKO BP. Kredytobiorcy, którzy już pozwali bank doskonale wiedzą, że na unieważnieniu przez sąd umowy lub jej odfrankowieniu mogą zyskać znacznie więcej, niż na zawarciu z bankiem ugody. Bank bardzo wstrzemięźliwie wypowiada się na temat szczegółów propozycji w zakresie oprocentowania i wysokości raty po przewalutowaniu. Wcześniej sygnalizował już, że raty kredytowe po przekształceniu kredytu w złotowy będą wyższe niż płacone obecnie, zwłaszcza w wariancie ze stałą stopą procentową. Mało prawdopodobne zatem, aby propozycje banku zainteresowały docelową grupę klientów. Co prawda ugody będą dostępne „od ręki”, ale Frankowiczom posiadającym sprawę w sądzie bardziej opłaca się poczekać nieco na korzystniejsze rozstrzygnięcie.