Frankowicze od lat zmagają się z problemem spłaty zawyżonych rat kredytowych i znacznego wzrostu sumy zadłużenia wyrażonej w PLN. Dodatkową komplikacją jest tzw. zjawisko „negatywnego LTV”, oznaczające brak pokrycia dla długu w wartości rynkowej nieruchomości. Jest to równoznaczne z tym, że kredytobiorca nie może sprzedać mieszkania lub domu, który nabył na kredyt. Jakie wyjście z tej sytuacji?
Część frankowiczów oczekuje na systemowe rozwiązanie lub zapowiadaną przez KNF akcję proponowania przez banki satysfakcjonujących dla klientów ugód. Perspektywy pojawienia się takich propozycji są niejasne. Z tego względu, jedynym skutecznym sposobem dochodzenia swoich praw jest złożenie pozwu przeciwko bankowi. Sądy od pewnego czasu wydają w większości korzystne dla kredytobiorców wyroki, tj. orzekają unieważnienie umowy kredytowej lub jej odfrankowienie.
Co można osiągnąć składając pozew przeciwko bankowi?
Szacuje się, że zaledwie 10% posiadaczy kredytów we franku szwajcarskim walczy z bankami w sądach. Pozostali wahają się z decyzją o podjęciu batalii sądowej. Statystyki wskazują jednak, że po orzeczeniu TSUE z października 2019 roku, ponad 90% spraw sądowych wygrywają frankowicze.
Linia orzecznicza znacznie ewoluowała na przestrzeni ostatnich lat i obecnie zdecydowana większość postępowań kończy się stwierdzeniem nieważności umowy kredytowej lub jej odfrankowieniem. Obydwa rozstrzygnięcia są opłacalne dla kredytobiorców tj. bilans zysków znacznie przewyższa korzyści jakie można uzyskać na ugodzie z bankiem.
Decydując się na proces sądowy warto rozważyć jednak, czego się domagać. Kancelarie wyspecjalizowane w obsłudze sporów na tle kredytów frankowych zwykle doradzają, aby w pierwszej kolejności żądać unieważnienia umowy. Dodatkowo zabezpieczają one interesy klienta, formułując jako roszczenie ewentualne odfrankowienie umowy. Od tego w jaki sposób będą określone w pozwie roszczenia, zależy w dużej mierze wyrok sądu. Sędzia, uwzględniając konieczność ochrony kredytobiorcy jako konsumenta, może domagać się od niego świadomej decyzji co do żądań. Musi być ona podyktowana wiedzą na temat skutków prawnych i finansowych obydwu rozstrzygnięć. Co się więc bardziej opłaca w danej sytuacji – unieważnienie umowy, czy jej odfrankowienie?
Zobacz: Kancelarie frankowe. Jaka kancelaria dla frankowiczów?
Unieważnienie umowy – skutki i korzyści
Unieważnienie przez sąd umowy kredytu frankowego oznacza, że jest ona traktowana jakby była nieważna od samego początku. Na skutek takiego rozstrzygnięcia, bank jest zobowiązany do zwrotu kredytobiorcy wpłaconych przez niego tytułem unieważnionej umowy świadczeń czyli po wyroku musi zwrócić kredytobiorcy wszystkie wpłacone przez niego do banku pieniądze ( teoria 2 kondycji ).
Dotyczy to sumy rat kapitałowo-odsetkowych, prowizji, ubezpieczeń i innych opłat. Klient banku musi natomiast oddać bankowi kwotę nominalną kredytu, bez odsetek. Frankowicze i środowisko bankowe z niecierpliwością wyczekują na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która ma zadecydować m.in. w kwestii uprawnień banków do żądania wynagrodzenia z tytułu korzystania z udostępnionego kapitału. Do tej pory wszystkie pozwy banków o wypłatę takiego świadczenia były oddalane przez sądy.
Większość prawników stoi na stanowisku, że w prawodawstwie krajowym i unijnym brak jest podstaw prawnych dla takich roszczeń banków. Co to oznacza w praktyce dla frankowiczów domagających się unieważnienia umowy? Na chwilę obecną jest to równoznaczne z koniecznością oddania bankowi jedynie pożyczonej sumy.
Trzeba być jednak przygotowanym na konieczność natychmiastowego rozliczenia się z bankiem po uprawomocnieniu się wyroku. Z tego względu, unieważnienie umowy jest korzystne w sytuacji, gdy do zwrotu pozostało niewiele lub wpłacono do banku więcej niż pożyczono. Przy tym istotne jest, że na poczet pożyczonego kapitału zaliczają się wszelkie spłaty, a więc także odsetki, ubezpieczenia i prowizje. Szacunki wskazują, że frankowicze mogą zyskać najwięcej właśnie na unieważnieniu umowy. Tym bardziej, że pozbywają się całkowicie długu, a także obciążenia hipoteką nieruchomości. Kwota, jaką można zaoszczędzić na takim rozstrzygnięciu, zależy od pierwotnej wartości kredytu, daty zaciągnięcia i sumy spłat.
Zobacz: Ranking kancelarii frankowych a wybór prawnika
Zyski z odfrankowienia umowy
Odfrankowienie umowy oznacza, że zostaje ona utrzymana w mocy, po usunięciu z niej nieuczciwych zapisów. Dotyczy to postanowień umownych, regulujących mechanizm przeliczania po kursie CHF wartości zobowiązania i wysokości raty. Uznane one zostały przez wiele instytucji krajowych (UOKiK, Rzecznik Finansowy) i międzynarodowych (TSUE) za klauzule abuzywne, naruszające interesy kredytobiorców i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Jednocześnie, pozostałe istotne postanowienia umowy, takie jak kwota kredytu, okres spłaty oraz oprocentowanie, zostają utrzymane w mocy. W praktyce oznacza to, że wartość kredytu w CHF zostaje przewalutowana na złotówki po kursie z dnia zawarcia umowy. Co istotne, oprocentowanie kredytów frankowych oparte jest na stawce referencyjnej LIBOR, która jest o wiele korzystniejsza, niż stosowany w umowach kredytów złotowych WIBOR. Tym samym, kredyt frankowy zostaje przekształcony w złotówkowy z atrakcyjnym oprocentowaniem. Odfrankowienie umowy niesie dla kredytobiorców frankowych wiele korzyści. Przede wszystkim znacznie spada saldo zadłużenia w PLN, jak również wysokość miesięcznej raty. Ponadto, bank jest zobowiązany do zwrotu nadpłaconych przez lata kwot, wynikających z przeliczania rat po kursie sprzedaży CHF. Przykładowo, dla kredytu indeksowanego kursem franka zaciągniętego w 2007 roku na kwotę 150 tys. zł, suma takich nadpłat wynosi około 40 tys. zł. Co prawda, odfrankowienie nie jest tożsame z pozbyciem się zadłużenia i wpisu do hipoteki nieruchomości, ale frankowicz może znacząco obniżyć miesięczne obciążenia. Po uzyskaniu prawomocnego wyroku bank jest zobowiązany do przedłożenia klientowi nowego harmonogramu spłaty, gdzie wysokość raty może być niższa o około 40%. Odfrankowienie jest lepszym rozwiązaniem dla kredytobiorców, którym pozostała do spłaty duża kwota i nie dysponują środkami do rozliczenia się z bankiem po unieważnieniu umowy.
Wszelkie szacunki wskazują, że największe korzyści można osiągnąć na unieważnieniu umowy kredytowej. Decyzja, czy domagać się stwierdzenia nieważności umowy, czy też odfrankowienia kredytu, zależy od indywidualnej sytuacji kredytobiorcy. Wyliczenia potencjalnych korzyści wynikających z poszczególnych rozstrzygnięć, można zrobić w dostępnych online darmowych kalkulatorach frankowiczów.
Jeden komentarz
I jedno i drugie bardziej się opłaca niż spłacać ten kredyt czy zawrzeć tą pseudo ugodę na zasadach knf-u